Blog

Jeśli bank kiedyś wygrał z Tobą w sądzie i ma prawomocny wyrok, to nadal jeszcze niekoniecznie wszystko stracone. Nawet „Powaga rzeczy osądzonej” nie zawsze zamyka drogę do sprawiedliwości.

W 2017 roku zapadł wyrok w sprawie kredytu „frankowego” z banku BGŻ. Sąd oddalił powództwo o unieważnienie dwóch umów kredytowych bez przeanalizowania treści regulaminu dołączonego przez bank do tych umów, ponieważ kredytobiorca co prawda dołączył do pozwu jakiś regulamin, ale nie był pewny, czy to na pewno jest dokładnie ten regulamin, który obowiązywał w dacie zawarcia przez niego kwestionowanych umów kredytowych.

Sąd nie mógł więc analizować treści regulaminu pod kątem nieuczciwych postanowień, skoro sam kredytobiorca nie wiedział, czy to jest "jego" regulamin.

Tak więc wyrok oddalający powództwo o ustalenie nieważności tych dwóch umów kredytowych zapadł wyłącznie w oparciu o analizę treści samych umów, pomijając regulamin.

Kredytobiorca aż do niedawna był przekonany, że już wszystko przepadło, bo przecież wyrok jest prawomocny, ale na szczęście trafił do mnie.

Po zapoznaniu się z aktami tamtej sprawy uznałam, że są mocne podstawy ku temu, aby sąd ponownie rozpoznał tę sprawę – właśnie dlatego, że wyrok został wydany z pominięciem regulaminu, który przecież stanowi komplet razem z umową kredytową.

Złożyliśmy więc w sądzie pozew i tym razem zgodnie z moimi przewidywaniami sąd przyznał nam rację – umowa jest nieważna.


O sprawie informował już Puls Biznesu: https://www.pb.pl/jest-szansa-dla-frankowiczow-ktorzy-przegrali-1193316

Wyrok jest nieprawomocny. Czekamy na apelację, ale jestem przekonana, że Sąd Apelacyjny podtrzyma wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.

Powered by CuteNews
© PomocPrawna24.pl. Wykonanie: strony internetowe słupskstrony www słupsk